poniedziałek, 9 maja 2011

Nie lubię poniedziałku

Lubicie poniedziałki? Bo ja nie. Najgorsze dni tygodnia, poza wtorkiem, bo ten to nie wiadomo do czego przypiąć. We środę jest już lepiej bo tylko 2 dni do piątku, czwartek szybko mija i  za chwilę nadejdzie piątkowe popołudnie. Kiedyś  cały tydzień był podporządkowany rytmom. We wtorek niczego się nie pożyczało, we środę  handlowało jeżdżąc "do dnia rano " na targ.We czwartek sadzenie i sianie a w piątek był post i wyciszenie, zaduma nad Męką Pańską. W sobotę należało wracać do domu przed zmierzchem, gdyż niebezpiecznie było nocą chodzić. W niedzielę zaś nie wolno było robic nic. Mycie, zamiatanie sieni, wszystko było zabronione. Siódmy dzień tygodnia przeznaczony był na mszę i  wyjście do pobliskiej karczmy. Gdy w końcu nadszedł poniedziałek, niczego weń nie zaczynano. Bo jak zaczynać  tydzień od problemów "dnia wczorajszego":)? Ehhh  a teraz trzeba iść do pracy... UDANEGO PONIEDZIAŁKU I TYGODNIA:)

3 komentarze:

  1. a ja lubię poniedziałek i Twój blog też :)

    pozdrawiam,
    Paula

    OdpowiedzUsuń
  2. przyłączam się, nie lubię poniedziałków

    OdpowiedzUsuń
  3. :) dziękuję za pierwsze komentarze i miłe słowa:)Na szczęście już "prawie czwartek" więc do piątku nie daleko a ja uwielbiam piątkowy wieczór:)pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń